niedziela, 29 listopada 2015

Prolog

Słońce powoli już zachodziło, ludzie śpieszyli się do domu, aby ich rodziny nie musiały czekać na nich z kolacją. Jednak późna pora wcale nie zraziła lady Fiony. Uwielbiała przechadzać się wieczorami po kamiennych uliczkach Londynu, słuchać dźwięku zamykanych drzwi i być przez chwilę sama. Z powodu swojego wielkiego tytułu była zmuszona do przebywania w towarzystwie prawie dwadzieścia cztery godziny na dobę, co niekoniecznie jej się podobało. Jednakże była cierpliwa, łagodna, wyrozumiała i chciała pomagać, co spotykało się z podziwem wielu jej rodaków. A takim "ludziom" jak ona wcale nie było łatwo.
Bo czy normalne jest, gdy idziesz ulicą, wdychasz zapach świeżego powietrza, uśmiechasz się, ale jedyne, czego naprawdę pragniesz to zasmakować krwi swego ludzkiego towarzysza?
Oczywiście, że nie.
Lady Fiona była osobą młodą, silną i udawało jej się przezwyciężyć pokusę krwi już tyle razy, że można było to uznać za jej osobisty sukces. 
Jednak obudziła się kiedyś rano, z przemożną potrzebą wypicia szklanki wody, zerknęła z czułością na swojego synka, Henry'ego i poczuła ukłucie w sercu. Nie uzyskała daru nieśmiertelności, co oznacza, że po jakimś czasie (najczęściej, gdy do władzy dojdzie jej dziecko) będzie zmuszona odejść. Bała się. Po prostu czuła ogromny lęk, że nie będzie służyła pomocą swojemu synowi, że... Sama nawet nie wiedziała o co konretnie chodzi, ale nie chciała zostawiać chłopca w potrzebie.
I decyzja uformowała się w oka mgnieniu. Postanowiła założyć Akademię Istot Nadnaturalnych (AIN). Tam różnego rodzaju kreatury nadnaturalne, które przyjęły rządy lady Fiony, postanowiły pomagać swoim potomkom i wychowywać je na odpowiednie pokolenia rodów.

W ten sposób powstało piękne tło na historię o Frances i Williamie, którzy chcieli zagrać o władzę.

=============================

Hej, kochani! Witam was w moim pierwszym opowiadaniu o Istotach Nadnaturalnych. Bawcie się dobrze, czytając tę historię!